FABUŁA
Ayrith
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Administrator Haraedo

FABUŁA Empty FABUŁA

2/2/2024, 16:34
Administrator Haraedo

00

prolog

00-1

ważne wydarzenia


Tutaj jeszcze nic, hehe.
Prolog - 神々の怒り- Kamigami no ikari - Gniew bogów

Chciano zrozumienia, ale na ile można pojąć kaprysy bogów? Słane ludziom ostrzeżenia skutecznie ignorowano - równie naturalnie, jak ignoruje się wielkie tragedie osób zamieszkujących inny kontynent. Czasami, gdy w wieczorny weekend nie ma nic lepszego do roboty, sylwetka zapada się w wysłużony fotel, palec wciska przycisk, rozjaśniając ekran telewizora. Oczy przyglądają się tym licznym informacjom. Morderstwom, listom gończym, wszystkim twarzom i nazwiskom. Ale potem nagle prezenter przesuwa dyskretnie kartkę z blatu stołu, spogląda prosto w obiektyw i żegna się, zastąpiony wznowionym filmem. Wraz z tym znika wizja udręczonych obliczy, spalonych lasów, analiza liczby ofiar. Mózg przestraja się, robi selekcję zdobytych wiadomości. Nie dokonuje żadnej refleksji.

Aż nagle zmienia pod butami zaczyna drżeć i rezonuje do kości, do szkieletów postawionych wokół budynków. Gdzieś w tle trzaska linia wysokiego napięcia, gdy na skwierczące od prądu kable spada potężne drzewo, ciągnąc za sobą przewody, pękające pod ciężarem z łatwością zrywanych nici. Spod plątaniny korzeni bucha pierwszy kłąb gleby. Słychać ostrą kakofonię strażackich alarmów. Za czerwonym jak mak pojazdem przemyka kolejny i następny, i jeszcze jeden - pogotowie, policja.

Powoli wkraczający do Japonii chaos w niczym nie pomógł, gdy znany, leniwy świat zaczął rozpadać się jak zbyt sucha piaskowa forma. Umierały tysiące osób. W ciszy. Padały przygniecione zapadającymi się piętrami wieżowców; tonęły zalane zimną wodą, zmywane z powierzchni jak ściera się ręką pył z blatu stołu. Ogień trawił leśne gęstwiny i szkoły, wysuszał koryta wartkich rzek. Jeżeli jest ktoś, kto pamięta historie czasów przed gniewem bogów, zazwyczaj milczy, jakby nie było nic do opowiadania. W oczach widać tylko złoty błysk, gdy przetacza spojrzeniem po wypłowiałym otoczeniu. Tam, gdzie metropolie dawały dach nad głową olbrzymim społecznościom, pozostały tylko płaskie tereny ruin - krwisto-złoty plener z pogrzebanymi pod piachem setkami umęczonych dusz. Nie ma zielonych drzew, z których owoców można korzystać do woli. Brakuje wody ze spokojnym szumem i lekkiego wiatru, którego podmuchy podsuwają woń świeżych ubrań i dopiero skoszonej trawy.

Wszystkiemu winni są bogowie.
Ich naturalna skłonność do rywalizacji, wyższość wtłoczona w żyły, brak ludzkich skrupułów. Stanowią firmament rzeczywistości. Niewidzialni wciąż spoglądają przez kłęby chmur, kryją się we mgle i w porannej rosie. Tkają poblask księżyca i gęstnieją mroki upchnięte w zaułkach, w domowych kątach i pod strzechami dachów. Dawniej wierzono w nich bezgranicznie. Wznoszono pomniki, kapliczki i gargantuiczne świątynie. Przekazywano dary, czczono, przepraszano za grzechy i błagano o dostatek. Kontakt z kami, bogami, wydawał się naturalną koleją rzeczy. Z biegiem czasu zacierała się jednak ta granica. Zapominano o ich uroczystościach. Nie zapalano kadzideł. Nie odwiedzano świętych miejsc. Autorytet bóstw niknął, jednak oni sami nie odeszli nigdy. Nie mogli.

Podzielił się jednak znany świat na widoczną granicę pomiędzy tym należącym do śmiertelników a tym, w którym rządzą kami, wraz z podległymi im duszami, demonami i potworami. Bogowie cofnęli się o krok, stanęli za zasłoną cienia. Wciąż przypatrują się tym krótkim życiom upchniętym w najrozmaitsze sylwetki, dostrzegają wzbierające w ich sercach , ale ingerują zdecydowanie mniej intensywnie niż wieki temu. Zwłaszcza, że w ich charakterze leży konfliktowość. Wywoływanie wojen wiąże się również z ich własnymi, nadnaturalnymi krainami, miejscami ulokowanymi w Takamagaharze, sięgającymi ponurych lokacji w Jigoku.

Oczy śmiertelników nie dostrzegają prawdziwych powodów irracjonalnych zjawisk dziejących się w Japonii. Wyspa Kakure zdaje się szczególnie przeładowana niewytłumaczalnymi sytuacjami stanowiąc epicentrum wielu przykrych katastrof. Próżno szukać przyczyn w naturalnej kolei rzeczy, choć niejeden naukowiec, ekolog, fizyk czy astronom poświęci najlepsze lata nad odkryciem odpowiedzi.

Do nielicznych docierają jednak plotki związane z zaognieniem kłótni pomiędzy Amaterasu, boginią słońca, a Tsukiyomim, panem nocy. Niemrawe informacje rozprzestrzeniają się wśród grup związanych z Kakuriyo - światem zmarłych. Senkenshe wyłapują drobne sygnały związane z zaburzeniami nawyków charakterystycznych dla danych yokai, yurei z kolei otrzymują pierwsze nieprawdopodobne bodźce z pewnością skierowane konkretnie do nich.


ważne wydarzenia

sprawozdanie od Ev

Enma ubóstwia ten post.